PawelA
2007-04-24 08:40:20 UTC
postanowilem w ubiegly weekend poekseprymentowac nieco z moimi kolumnami.
Niestety kolumny przechodzily wiele takich moich "eksperymentów" i szczerze
mówiac juz tylko do tego sie nadaja :-) Wspólczynnik WAZ (Wsplóczynnik
Akceptacji Zony :-) spadl praktycznie do zera. Kolumny wygladem przypominaja
dzielo szalonego stolarza po 8 piwach.
Majac do dyspozycji dosc duza skrzynke - 78 litrów - podkusilo mnie by
wywalic bass-reflex, wytlumic wnetrze i... zamknac skrzynie. Glosnik GDN
pracujacy w owej skrzyni ma 27 cm srednicy. Sredniotonowa 17-ka pracuje w
osobnej 3,5 litrowej skrzynce. GDWK nie ma skrzynki :-)
Po dwugodzinnej nierównej walce z wielkimi i ciezkimi (33kg) skrzynkami
zasiadlem na kanapie z pilotem w reku i sceptyczna mina na twarzy (albo
odwrotnie :-)
Na pierwszy ogien poszla (oczywiscie) Agnieszka Chylinska i plyta "Mrok".
Utwór pierwszy... "Suka"... po kilkunastu sekundach gitarowego wstepu
pojawia sie BAS. Pilot prawie wypada z dloni... sceptyczna mina zmienia sie
w szelmowski usmieszek... mniam mniam :-) jedziemy dalej... utwór 4 -
"Niekochana"... syntetyczne smyczki przypomiaja soczysty befsztyk... po
prostu pychotka... Zmiana reperuaru kolejno na: AMJopek & Pat Matheny,
Klezmer Trio, Jan Garbarek, Dire Straits, Pink Floyd, koncerty Chopina,
Mozart...
jako ze zrobilo sie dosc pózno... czas na refleksje...
zamkniecie obudowy spowodowalo drastyczne zmiany w stosunku do obudowy z
bass-refleksem. Bass stal sie bardzo kulturalny, precyzyjny i przestal byc
wszechobecy jak to mialo miejsce przy b-r. Pojawia sie dokladnie tam gdzie
powinien byc. Oprócz tego stal sie o wiele skuteczniejszy... nie tylko go
slychac ale i czuc w powietrzu... Ogromna zmiana nastapila takze w okolicach
czestotliwosci podzialu pomniedzy glosnikami w okolicach 480 hz. GDN zaczal
nareszcie efektywnie grac w okolicach tej czestotliwosci. Brzmienie glosu
Marka Knopflera zyskalo sporo "zadziornosci". Skrzypce i wiolonczele w
utworach Mozarta nabraly pelnych ksztaltów...
Pozmieniala sie tez scena i stereofonia. Wokalisci przeniesli sie na
pierwszy plan. Perkusista gra nieco z tylu jak to zwykle bywa.
Polecam wszystkim wykonanie w.w eksperymentu. Aczkolwiek po zmianie, do
"nowego" dzwieku trzeba sie nieco i przyzwyczaic i przekonac.
pozdrawiam
Pawel
Niestety kolumny przechodzily wiele takich moich "eksperymentów" i szczerze
mówiac juz tylko do tego sie nadaja :-) Wspólczynnik WAZ (Wsplóczynnik
Akceptacji Zony :-) spadl praktycznie do zera. Kolumny wygladem przypominaja
dzielo szalonego stolarza po 8 piwach.
Majac do dyspozycji dosc duza skrzynke - 78 litrów - podkusilo mnie by
wywalic bass-reflex, wytlumic wnetrze i... zamknac skrzynie. Glosnik GDN
pracujacy w owej skrzyni ma 27 cm srednicy. Sredniotonowa 17-ka pracuje w
osobnej 3,5 litrowej skrzynce. GDWK nie ma skrzynki :-)
Po dwugodzinnej nierównej walce z wielkimi i ciezkimi (33kg) skrzynkami
zasiadlem na kanapie z pilotem w reku i sceptyczna mina na twarzy (albo
odwrotnie :-)
Na pierwszy ogien poszla (oczywiscie) Agnieszka Chylinska i plyta "Mrok".
Utwór pierwszy... "Suka"... po kilkunastu sekundach gitarowego wstepu
pojawia sie BAS. Pilot prawie wypada z dloni... sceptyczna mina zmienia sie
w szelmowski usmieszek... mniam mniam :-) jedziemy dalej... utwór 4 -
"Niekochana"... syntetyczne smyczki przypomiaja soczysty befsztyk... po
prostu pychotka... Zmiana reperuaru kolejno na: AMJopek & Pat Matheny,
Klezmer Trio, Jan Garbarek, Dire Straits, Pink Floyd, koncerty Chopina,
Mozart...
jako ze zrobilo sie dosc pózno... czas na refleksje...
zamkniecie obudowy spowodowalo drastyczne zmiany w stosunku do obudowy z
bass-refleksem. Bass stal sie bardzo kulturalny, precyzyjny i przestal byc
wszechobecy jak to mialo miejsce przy b-r. Pojawia sie dokladnie tam gdzie
powinien byc. Oprócz tego stal sie o wiele skuteczniejszy... nie tylko go
slychac ale i czuc w powietrzu... Ogromna zmiana nastapila takze w okolicach
czestotliwosci podzialu pomniedzy glosnikami w okolicach 480 hz. GDN zaczal
nareszcie efektywnie grac w okolicach tej czestotliwosci. Brzmienie glosu
Marka Knopflera zyskalo sporo "zadziornosci". Skrzypce i wiolonczele w
utworach Mozarta nabraly pelnych ksztaltów...
Pozmieniala sie tez scena i stereofonia. Wokalisci przeniesli sie na
pierwszy plan. Perkusista gra nieco z tylu jak to zwykle bywa.
Polecam wszystkim wykonanie w.w eksperymentu. Aczkolwiek po zmianie, do
"nowego" dzwieku trzeba sie nieco i przyzwyczaic i przekonac.
pozdrawiam
Pawel