1634Racine
2011-05-08 10:56:09 UTC
czy macie jakas konkretna wiedze w takiej sprawie:
dlaczego:
w filmach np. amerykanskich znakomicie slychac kazde wypowiedziane slowo?
Dialogi sa na 100% do zrozumienia w tv, w kinie (pomijam znajomosc jezyka).
Kazde slowo dialogu, czy to na ulicy,czy w knajpie, czy w cichym
pomieszczeniu, czy dialog ma tło-hałas, czy rozmawiajacych otacza cisza -
kazde slowo dialogu jest zawsze CZYTELNE. I to nie dlatego, że celebrują
dialogi i mowia glosno, wyraźnie. Nie - mowia naturalnie, tak, jak robi sie
to w rzeczywistosci, czasami wręcz niechlujnie, czasami szeptem, cos tam
powiedza od niechcenia.
Wiecej: czlowiek czuje sie tak, jakby byl obok rozmawiajacych, w scenie. I
to jest niesamowity efekt.
Mają w filmach swietny pierwszy plan dzwiekowy, swietny drugi, trzeci -
wszystkie wyraźne, w idealnych proporcjach wzgledem siebie.
A co w filmie polskim?: chlew.
Realizacja sciezki dzwiekowej skandaliczna. _Polak_ czesto musi sie
wsluchiwac, żeby zrozumiec o czym w ogole mowia. Dluzszy dialog jeszcze jest
do zrozumienia, bo czego nie uslyszysz,to domyslisz sie,albo olejesz i
sluchasz dalej. I oby nie bylo dialogu w akcji, krotkich odzywek - to mozna
czesto juz w ogole sobie odpuscic.
Co ciekawe: dotyczy to nie tylko filmow PL z lat 70-80, ale i wspolczesnych,
a przeciez juz jest jakis sensowniejszy dostep do technologii obrobki
dzwieku w filmie...
Swoja drogą: nigdy i nikomu w filmie PL nie przyszlo do glowy, żeby zlecic
od poczatku do konca (na planie i postprodukcja) realizacje dzwieku specom z
Ameryki... Przeciez zatrudnia sie w innych dzialach ludzi spoza PL. dziwne.
Ktos moze wie, na czym polega "tamta" technologia, że maja to aż tak dobrze
wykonane?
dlaczego:
w filmach np. amerykanskich znakomicie slychac kazde wypowiedziane slowo?
Dialogi sa na 100% do zrozumienia w tv, w kinie (pomijam znajomosc jezyka).
Kazde slowo dialogu, czy to na ulicy,czy w knajpie, czy w cichym
pomieszczeniu, czy dialog ma tło-hałas, czy rozmawiajacych otacza cisza -
kazde slowo dialogu jest zawsze CZYTELNE. I to nie dlatego, że celebrują
dialogi i mowia glosno, wyraźnie. Nie - mowia naturalnie, tak, jak robi sie
to w rzeczywistosci, czasami wręcz niechlujnie, czasami szeptem, cos tam
powiedza od niechcenia.
Wiecej: czlowiek czuje sie tak, jakby byl obok rozmawiajacych, w scenie. I
to jest niesamowity efekt.
Mają w filmach swietny pierwszy plan dzwiekowy, swietny drugi, trzeci -
wszystkie wyraźne, w idealnych proporcjach wzgledem siebie.
A co w filmie polskim?: chlew.
Realizacja sciezki dzwiekowej skandaliczna. _Polak_ czesto musi sie
wsluchiwac, żeby zrozumiec o czym w ogole mowia. Dluzszy dialog jeszcze jest
do zrozumienia, bo czego nie uslyszysz,to domyslisz sie,albo olejesz i
sluchasz dalej. I oby nie bylo dialogu w akcji, krotkich odzywek - to mozna
czesto juz w ogole sobie odpuscic.
Co ciekawe: dotyczy to nie tylko filmow PL z lat 70-80, ale i wspolczesnych,
a przeciez juz jest jakis sensowniejszy dostep do technologii obrobki
dzwieku w filmie...
Swoja drogą: nigdy i nikomu w filmie PL nie przyszlo do glowy, żeby zlecic
od poczatku do konca (na planie i postprodukcja) realizacje dzwieku specom z
Ameryki... Przeciez zatrudnia sie w innych dzialach ludzi spoza PL. dziwne.
Ktos moze wie, na czym polega "tamta" technologia, że maja to aż tak dobrze
wykonane?